Co za meczycho!

W dniu dzisiejszym UKS Maksymilian Cisiec podejmował na własnym boisku LKS Muńcuł Ujsoły.
Na trybunach zgromadziło się blisko 200 fanów obu drużyn. Lepiej w mecz weszli goście, którzy już w 6 minucie objęli prowadzenie po strzale Jakuba Koteli. Ich radość jednak nie trwała zbyt długo, bo już w 9 minucie stan meczy wyrównał Serhii Kamenev. Ten sam zawodnik w 29 minucie spotkania podwyższył na 2-1.
Tym razem to jednak Cisiec nie cieszył się długo z prowadzenia, gdyż w 30 minucie strzałem z dystansu do remisu doprowadził Damian Gołębiowski. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

W drugiej połowie śmielej zaatakowali goście, co przełożyło się na bramkę, którą w 51 minucie zdobył Mateusz Kalfas. Przegrywaliśmy 2-3 i trzeba było odrabiać straty. W 65 minucie w jednej akcji zawodnicy gości 2 razy zagrywali piłkę ręką w polu karnym, jednak gwizdek sędziego milczał, co wywołało masę kontrowersji i emocji wśród zgormadzonych kibiców. W 78 minucie niezawodny Serhii Kamenev doprowadził do wyrównania, zdobywając tym samym swoją 3 bramkę w tym spotkaniu.

Do końca ważyły się losy wyniku, jednak to nasz zespół zachował zimną krew i w 90 minucie trafienie na wagę 3 punktów zaliczył Kamil Białek, który pojawił się na boisku w 46 minucie.

Ostatecznie zwyciężamy 4-3! Masa emocji, walka do upadłego i 3 punkty zostają w Ciścu.

Dziękujemy wszystkim kibicom za liczną obecność na meczu.

Już we wtorek widzimy się na półfinale Pucharu Polski, gdzie gościć będziemy Podhalankę Milówka.

Raport pomeczowy